Małyń
Małyń – wieś w Polsce, położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Zadzim, nad Nerem.
Współrzędne geograficzne: 51°47′12″N 19°01′37″E
Z 1392 r. pochodzi pierwsza pisemna informacja o wsi. Dzieje osadnictwa na tym terenie są jednak znacznie wcześniejsze, odkryto tutaj bowiem cmentarzysko z okresu wpływów rzymskich (I-II w. n.e.) W średniowieczu (XIII w. – XIV w.) istniał gródek rycerski, własność Poraitów, którzy przyjęli nazwisko Małyńskich. W 1549 r. otrzymał przywilej lokacyjny i został miastem, ale na niewiele ponad 100 lat - ostatnia informacja o miejskiej karierze Małynia pochodzi z 1654 r. Pod koniec XVIII w. wieś należała do Michała Boxy z Siemkowic Radoszewskiego, który „rezydował we dworze nad stawem z drzewa rżniętego”. Potem właścicielami Małynia był Stefan Wituski herbu Gozdawa a ostatnimi właścicielami wsi byli Świętochowscy. Od 1398 r. istniała tu parafia, a od 1752 r. stał drewniany kościół parafialny zbudowany staraniem Stanisława Gajewskiego herbu Ostoja. Na jego miejscu wzniesiono w latach 1905-1912 obecny, murowany, neogotycki kościół pw. św. Andrzeja. W kościele tym są dwie chrzcielnice: gotycka, kamienna z końca XV w. i renesansowa, drewniana z 1555 r.
Na przykościelnym cmentarzu znajduje się kaplica Wituskich z tablicą epitafijną poświęconą Krystynie Wituskiej walczącej w czasie II wojny światowej w Warszawie z hitlerowskim okupantem w szeregach Armii Krajowej. Aresztowana, została skazana przez Niemców na karę śmierci i ścięta toporem w więzieniu Halle/Saale. Tuż przed ścięciem, w pożegnalnym liście do rodziców pisała: „Mój ostatni obowiązek względem Polski i Was - to umrzeć dzielnie”. Jej ojciec, właściciela pobliskiego Jeżewa ufundował szkołę w Małyniu, noszącą imię córki.
Według rejestrów NID na listę zabytków wpisane są następujące obiekty:
- kościół parafialny pw. św. Andrzeja, 1905 r., nr rej.: 323/A z 24.09.1986
- dwór, 2 poł. XIX w., nr rej.: 378 z 29.12.1989
Niezwykle atrakcyjnym miejscem jest inny jeszcze obiekt – młyn, którego historia sięga roku 1868. W Małyniu na rzece Pisi jest najstarszy (choć nie jedyny) w powiecie poddębickim młyn wodny. Od ponad 100 lat nieprzerwanie miele zboże rolnikom kilku okolicznych wsi. Młyn do dziś działa tradycyjnie, dzięki pracy ludzkich rąk. Wszystkie urządzenia, poza mieszalnikiem, są w nim przedwojenne. Trzeba je co jakiś czas restaurować, ale działają bez zarzutu, między innymi francuska turbina z „zębami" z drewna grabowego. Młyn prowadzi Honorata Jaruga, od 12 lat mieszkająca w Małyniu, która po śmierci w 2009 r. męża – Witolda, młynarza, sama prowadzi i młyn, i elektrownię wodną na Nerze.
W trzykondygnacyjnym budynku z cegły, wybudowanym w latach 1909-1911, wykończonym drewnem modrzewiowym, parter zajmuje 80-letni mlewnik i kantorek, w którym dawniej przyjmowano opłaty. Przed wejściem wisi czarna tablica informacyjna z aktualną ceną: 6 zł za metr sześcienny przemielonego zboża. W piwnicy znajdują się zabytkowe pasy transmisyjne i elektryczny generator, można tam także podpatrzeć pracę turbiny. Pamiątką po pierwszym młynie jest drewniana belka z wyrytą datą 1868, przymocowana do stropu – to najstarszy element pierwszego, drewnianego młyna wodnego tu zbudowanego. Pierwszy młynarz, Stanisław, spoczywa na miejscowym cmentarzu, a nagrobek ma kształcie młyńskiego koła. Jego syn, Nikanor, drugi małyński młynarz, był lokalnym społecznikiem, jednym z organizatorów Ochotniczej Straży Pożarnej w Małyniu i jej pierwszym skarbnikiem. Ale dbał też o rodzinny młyn. To on ponad sto lat temu wpadł na pomysł, aby połączyć kanałem rzeki Ner i jej dopływ Pisię, co spowodowało podwyższenie poziomu wody i umożliwiło efektywniejszą pracę młyna. Nikanor sprowadził też do Małynia działającą do dziś francuską turbinę, żeby młyn wytwarzał też energię elektryczną. Dzięki temu w 1926 r. została zelektryfikowana cała wieś. Osobna linia prowadziła do kościoła. Ile płacono wtedy za prąd? – Odpracowywano go w gospodarstwie Jarugów, obejmującym także pola uprawne, łąki i las. Wieś korzystała z wytwarzanego w młynie prądu prawie ćwierć wieku.
Podczas wojny hitlerowcy zajęli młyn i gospodarstwo, w 1940 r. wywieźli Stanisława, syna Nikanora, do obozu w Mauthausen-Gusen w Austrii, skąd nie wrócił. Urodzony kilka miesięcy później jego syn Witold nie znał więc ojca, nie mógł też nauczyć się od niego młynarstwa.
W 1950 r. młyn został znacjonalizowany, a Witold z matką i dziadkiem Nikanorem mogli wraz z innymi lokatorami jedynie mieszkać w należącym do młyna domu naprzeciwko. Młyn użytkowała Gminna Spółdzielnia, ale w początku lat 80. XX w. go zamknęła. Do Jarugów młyn wrócił w 1987 r., wykupiony od skarbu państwa za równowartość ówczesnej średniej rocznej pensji krajowej.